10 stycznia 2014
Czy zastanawiałyście się kiedyś czym wyróżniają się Francuzki i czy warto je naśladować? Dla wielu kobiet paryskie elegantki są autorytetami nie tylko w dziedzinie mody i stylu, ale także elokwencji i ogólnym sposobie bycia. Ta książka przedstawia sekrety atrakcyjności Francuzek. Helena Frith Powell nie stroni też od ich oceny – zarówno pozytywnej jak i negatywnej.
Kilka sekretów, które postanowiłam Wam przedstawić
Autorka traktuje nas jak swoje najlepsze przyjaciółki, a czytając tę książkę mamy wrażenie, że siedzimy z nią w modnej restauracji przy drinkach z palemkami/parasolkami. Bez kozery zdradza nam sekrety paryżanek na ich pewność siebie. Nie muszę chyba wspominać o kompletach eleganckiej bielizny, które Francuzki noszą na co dzień – o tym słyszy się dość często. Bardzo trafny jest opis jakoby były „zrobione po same paznokcie”.
Dlaczego nie zdarzają się im urodowe wpadki? Ponoć klasę wyssały z mlekiem matki!
A tak poważnie, będąc jeszcze dziewczynkami podglądają je i później naśladują. Jeżeli widzą, że najważniejsza kobieta w ich życiu ma zawsze starannie wykonany manicure, pedicure, raz/dwa razy w tygodniu pozwala sobie na „domowe spa”, nie wyobrażają sobie w dorosłym życiu innej możliwości jak idealnie zadbane stopy, dłonie czy cera. Jednakże Francuzki nie są nastawione tylko na niewolnicze zajmowanie się ciałem. Dbają również o rozwój osobisty – czytają książki, interesują się historią i bieżącymi wydarzeniami, tak aby mogły wypowiedzieć się na różne tematy będąc w towarzystwie.
A co z sekretem ich smukłej figury?
Nie są to żadne katorgi i długie godziny spędzone na siłowni czy w fitness klubie. Są to drobne czynności – Paryżanki mnóstwo spacerują, jeżeli ćwiczą to w taki sposób, aby się nie spocić – rozciąganie i ćwiczenia ruchowe. Sprawdziłam propozycje z książki ćwicząc przed lustrem – wyglądałam dużo atrakcyjniej niż trenując zwykły fitness – moja twarz nie była czerwona, wyglądałam elegancko i seksownie (tak też się czułam), ale przede wszystkim – nie spociłam się! Po ćwiczeniach nie odczuwałam zmęczenia, dopiero następnego dnia bolały mnie trochę uda (na własne życzenie, bo przesadziłam z ilością powtórzeń ;P). Ćwiczenia postanowiłam wcielić w życie i wykonuję je prawie codziennie, jednocześnie nie rezygnując z fitnessu.
Czy drzemie w nas paryżanka?
Muszę przyznać, że wiele sposób paryżanek wykorzystywałam instynktownie np. spacery. Jednak mam niesamowity problem z nakłonieniem koleżanek na 10-15 minutowy faire de promenade, skoro można podjechać autobusem jeden przystanek (wcale się nie spieszymy), ale po co się męczyć? Najgorsze jest to, że jednocześnie narzekają na swoje figury.
Podsumowując, książkę przeczytałam w 2-3 dni. Jest napisana lekkim, przyjemnym stylem, szybko się ją czyta i nie łatwo się od niej oderwać, czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Autorka przedstawia w niej sekrety Francuzek na bycie sexy i wg mnie kilka z nich zasługują na uwagę i wcielenie ich w życie. Ja jednak nie mam zamiaru rezygnować z polskości ;)
A Wy jak myślicie czy my, Polki mamy swoje sposoby na pewność siebie, wyróżniamy się czymś wśród innych narodów?
Tagi: Dlaczego Francuzki są takie seksowne, Dlaczego Francuzki są takie sexy, Dlatego Francuzki są takie seksowne, Dlatego Francuzki są takie sexy, Francuzki, Helena Frith Powell, jak być pewną siebie, przepis na pewność siebie, recenzja książki, sekrety Francuzek
© 2024 WenuS lifestyle, blog lifestyle lifestylowy | Theme by Eleven Themes
Fajna sprawa, chyba ćwiczenia z tej książki odpowiadałyby mi dużo bardziej, niż popularny fitness. :)
zaciekawiłaś mnie tą recenzją :) szczególnie zaintrygowały mnie ćwiczenia, o których piszesz. nie od dziś wiadomo, że Francuzki jedzą niewielkie porcje posiłków, ale zastanawiam się, czy ćwiczenia, o których piszesz są wystarczające w utrzymaniu ich smukłej sylwetki. a jeżeli dodatkowo przy ich wykonywaniu nie pocimy się i nie wyglądamy jak po przebiegnięciu maratonu, to muszą być ćwiczenia idealne :)
Bardzo interesujące :) Trzeba będzie zastosować w swoim życiu :)
Czytałam kiedyś artykuł na ten temat w gazecie, muszę przeczytać koniecznie tą książkę :)
Z ciekawości i ja sięgnęłabym po tę książkę :-) Spacerować też lubię :-)
czytałam…lekko i dowcipnie napisane
Bardzo przyjemnie czytało mi się książkę Madame Chic, więc sądzę, że po tą też sięgnę. Francuski mają klasę, więc warto się nimi inspirować :)
Ciekawa recenzja, muszę sięgnąć po nią :)
thx bardzo za komentarz :)
ps. zastanawiałam się nad tą książką
chętnie książkę przeczytam, ale moim zdaniem Polki wcale bardzo nie odstają od Paryżanek :)
Lubię książki, które są napisane lekkim piórem i szybko się je czyta. Gdy ogarnę te co mam, z chęcią przeczytam.
Ciekawa książka. Choć wydaje mi się, że Polki radzą sobie też bardzo dobrze ;)
Ja nigdy nie myślałam o Paryżankach i Polkach w ten sposób. W Paryżu byłam dwa razy i przez myśl mi nie przyszło., że są w czymś lepsze :) owszem – było mnóstwo pięknych kobiet, ale starałam się myśleć – a czego mi brakuje?:D
Przeczytałam, jednym tchem, Nigdy nie czytałam tak wciągającej recenzji książki. Niestety ja nie pałam zachwytem w stosunku do Paryża czy Paryżanek
Chętnie ją przeczytam;))
zaciekawiła mnie ta książka ;)
Dzięki za komentarz ;)
Bardzo ciekawy post. Bardzo podoba mi się Paryż, ale nigdy bym nie pomyślała, że Polki są gorsze od Paryżanek ;D
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
Bardzo przyjemnie mi się czytało Twoją recenzję, chetnie sięgnę po książkę.
Julia, ani ja ani Helena Frith Powell nigdzie nie napisałyśmy o tym, że Polki są gorsze. Chodzi jedynie o to, że warto poznać tajemnice Francuzek ;)
Ciekawa książka <333
nie czytałam, chyba muszę nadrobić zaleglości
http://www.magadish.blogspot.com
ostatnio bardzo lubię czytać książki o francuzkach :)
Kiedyś czytałąm o tym jakiś reportaż w internecie albo w gazecie :)
Zainteresowałaś mnie bardzo. Szczególnie tymi ćwiczeniami. To coś dla mnie. Lubię ćwiczyć, ale nienawidzę się spocić. Koniecznie po nią sięgnę ;)
Lubię takie książki ;)
zapowiada się ciekawie :) lubię czytać takie poradniki :)
Bardzo zaciekawiłaś mnie recenzją tej książki :) Na pewno ją przeczytam :)
Właśnie niedawno przeczytałam tę książkę i odniosłam wrażenie, że jest trochę przesadzona. Zachwycać się kimś, kto całe życie skupia się tylko na tym, żeby dobrze wyglądać? O nie, są w życiu ważniejsze sprawy niż wygląd, więc lekturę tę traktuję z przymrużeniem oka. Nie można być więźniem mody, każdy czasem potrzebuje oddechu, swobody. Mylący jest też tytuł – nie wszystkie Francuzki są takie sztywne, tylko paryżanki ;)
Zgadzam się z tym, że tytuł powinien być zmieniony. W książce głównie jest mowa o Paryżankach. Ja odniosłam wrażenie, że autorka uważa, że są sztywne- niezabawne, ale jednocześnie dbają o to co mają w głowie, więc nie jest to tylko zajmowanie się ciałem ;)